Od dawnych czasów, krajobraz mistycznego miejsca, jakim niewątpliwie jest Górzykowo, nie uległ zmianom.
Urocze wzgórza nadodrzańskie usypał i zapewne wyrzeźbił lodowiec, który cofając się, około 10 tysięcy lat temu, utworzył koryto Odry. Piękne wzgórza nadodrzańskie objawiły się niezwykłą właściwością gleb, które oprócz upraw pospolitych mogły obrodzić w liczne winnice, dające ukojenie przez swój urok, bogaty smak wina i romantyzm pradoliny Odry.
Widok Obry w okolicach Górzykowa i Cigacic Uprawa winorośli i produkcja wina odbiły się chwalebnie na historii Zielonej Góry i okolic, nadając charakter całemu regionowi, kojarzonemu z winnicami.
Pierwsze wzmianki o uprawie winorośli na Ziemi Lubuskiej pochodzą z X wieku. Na początku XV stulecia, w wyniku przeróżnych klęsk i mrozów wszystkie winnice obumarły. Jednak już w roku 1466 Książe Głogowski Henryk VI sprowadził sadzonki winnych krzewów z Węgier, Austrii i Francji, dając tym samym początek winnicom zielonogórskim.
Dzięki pomyślnym warunkom i specyficznemu klimatowi obszar uprawianych winorośli w samej Zielonej Górze, jak też okolicach, szybko rozrósł się do 1600 ha. Uprawiano takie odmiany jak: Weißer Riesling, Műller-Thurgau, Weißer Burgunder, Silvaner, Blauer Spätburgunder.
Dobrze rozwijające się winnice w samej Zielonej Górze i jej okolicach spowodowały, zapewne ku uciesze tutejszych mieszkańców dużą podaż win gronowych na rynek, c o doprowadziło rychło do konfliktu z piwowarami. W efekcie władze miasta wprowadziły ograniczenia w produkcji wina.
Świat przyrody od zawsze był niewyczerpalnym źródłem piękna, swą mądrością inspirował człowieka do przeróżnych zadań, kształtując go nieustannie. Odwzajemniał się swym pięknem szczególnie wtedy, gdy jego ingerencja odbywała się w symbiozie ze środowiskiem.
Wzniesienia, opadające z nich zbocza ku rzekom i dolinom są doskonałym środowiskiem roślin ciepłolubnych. Owe krajobrazy, rzeźbione wiele milionów lat temu przez lodowce, stanowią nasze dziedzictwo. Jesteśmy za nie odpowiedzialni, za nasz wspólny ogród.
Winnica, „ogród Pański”, stanowi sama w sobie pewną symbolikę życia człowieka w symbiozie z przyrodą w naturalnym cyklu czterech pór roku.
Stara Winna Góra w Górzykowie, jest jednym z takich niezwykłych miejsc, gdzie czas się zatrzymał, dzięki winoroślom, które nadały charakter temu uroczysku.
Odnajdując, lata temu „zdziczałe pędy winorośli”, które swą siłą przetrwania snuły się przez całe dziesięciolecia po południowym skłonie nadodrzańskiego rozniesienia ku Pradolinie Odry, czekając cierpliwie na swoje rozgrzeszenie, poczułem, że przyroda ofiarowuje mi niesamowite dziedzictwo przodków a zarazem i odpowiedzialność. Odpowiedzialność, która powinna być jednym z najważniejszych aspektów życia, stanowiących o naszym przetrwaniu. Poczułem wówczas, że odnalazłem swoje miejsce na ziemi, swój ogród – Winną Górę – Górzykowo.
Dwie piękne lipy Pastora Wegenera, stojące na straży zaczarowanego winnego ogrodu, którego wijące się pędy winorośli po prastarych dębach, tak charakterystycznych dla tego miejsca, ku słońcu, przypominają o niezwykłej historii porośniętego wzgórza, wydaje się od zawsze winnicami.
Miejsca niezwykłe, przyciągają ku sobie niezwykłych ludzi. Aleksander von Humboldt wraz ze swym przyjacielem, Pastorem zauroczeni niezwykłym wzgórzem, spędzając na nim letni czas, uprawiając swój wyjątkowy ogród, tchnęli weń życie i nadali charakter winnicy.
Dwa drzewa, pomniki przyrody, niczym nieśmiertelne platany, zapewne kształtowane przez Aleksandra, rosnące na skraju tarasu strzegą, wydaje się nie tylko winnicy, ale też myśli przekazanej potomnym
„hoc erat in votis” – z łac. o to się modliłem. (Etym. Horacy Satyry 2,6,1)